Powitanie

Witaj na moim blogu☼ Skoro już tu jesteś, pewnie interesujesz się zdrowym odżywianiem. Chętnie podzielę się z Tobą moją pasją i wiedzą. Nie znajdziesz tu przepisów z użyciem białej mąki ani białego cukru, ale z pewnością znajdziesz dużo smaczniejszych i lepszych pomysłów na zdrowe życie ☼ Zapraszam do czytania i komentowania moich wpisów oraz oglądania filmów. Mam nadzieję, że miło spędzisz czas:-) Ściskam Cię serdecznie, Sylwia

sobota, 10 stycznia 2015

Kapusta kiszona - domowa, zdrowa, najlepsza!


W obecnych czasach trudno jest (jeśli to w ogóle możliwe:-) kupić prawdziwą kapustę kiszoną, taką jaką robiły nasze babcie. W produkowanej przemysłowo kapuście znajdują się często konserwanty i ocet. Żeby przyspieszyć proces fermentacji dodawane są też szczepy bakterii.
Domowa kapusta kiszona jest nieocenionym źródłem witamin w okresie jesienno-zimowo-wiosennym, wzmacnia nasz system odpornościowy, poprawia trawienie i wchłanianie wielu pierwiastków.
Kapusta kiszona jest jednym z najlepszych, naturalnych probiotyków. Kwas mlekowy, wytwarzany w procesie fermentacji, doskonale usprawnia pracę naszych jelit i przywraca ich prawidłową florę bakteryjną.

Ważne jest, by kapustę kiszoną jeść regularnie - przynajmniej 3-4 razy w tygodniu. Nie będzie to trudne, gdy zrobicie swoją własną:-)
Kapusta kiszona jest źródłem witaminy C, witamin z grupy B, witaminy E, K, kwasu foliowego, beta karotenu, błonnika, wapnia, magnezu, krzemu, potasu, siarki, żelaza i cynku.
Kapustę kiszoną drobno szatkujemy ostrym nożem lub szatkownicą. Przekładamy ją do miski lub zostawiamy na blacie, posypujemy delikatnie solą niejodowaną i zostawiamy na kilkanaście godzin, żeby zmiękła i puściła sok.
Następnego dnia układamy kapustę w garnku glinianym lub w słoikach - układamy ją warstwami, ugniatając każdą garść kapusty rękoma i ubijając porządnie tłuczkiem.
Teraz kapusta powinna puścić dosyć dużo soku. Moja babcia opowiadała mi, że soku było zawsze tak dużo, że trzeba go było odlewać. U mnie niestety nigdy się to nie zdarzyło - choć kapusta była porządnie i mocno ubijana przez mojego męża:-) Była mokra, można powiedzieć pokryta w soku, ale nie była to ilość zakrywająca całą powierzchnię kapusty.  Nie wiedziałam, że to może być przyczyną niepowodzenia w kiszeniu i kilka razy w zeszłym roku cała kapusta wylądowała w koszu:-) Muszę też zaznaczyć, że kupowałam kapustę z różnych miejsc, lokalną i ekologiczną:-)
Jeśli u Was też się tak zdarzy i soku nie będzie wystarczająco dużo - musicie przygotować zalewę. Gotujemy dobrej jakości wodę  i na każdy litr dodajemy niecałą łyżkę stołową soli kamiennej (bez jodu oczywiście:-)
Zalewamy kapustę tak, by była całkowicie pokryta sokiem i zalewą, dociskamy  specjalnym kamieniem lub przykrywamy gazą, czystym talerzykiem i słoikiem pełnym wody. Ja wszystko wcześniej wyparzam i staram się przy tych czynnościach maksymalnie przestrzegać higieny. Wszystko przykrywamy ściereczką lub pokrywką od garnka, ale niezbyt szczelnie.
Zostawiamy kapustę w ciepłym miejscu (ok. 20 st C) na kilka dni. Codziennie sprawdzamy czy nic nie wypłynęło na powierzchnię soku i delikatnie ubijamy kapustę. Po 3 dniach kapusta będzie "zgazowana":-) i trzeba ją chwilkę poprzekłuwać. Ja to robię patyczkiem do szaszłyków:-) Po tygodniu przenosimy kapustę do chłodniejszego miejsca i zostawiamy na kolejne 2-3 tygodnie. Musimy zaglądać do naszej kapusty i sprawdzać, czy nic się nie dzieje - wycierać brzegi jeśli jest taka potrzeba, przemyć kamień lub talerzyk - ma być czyściutko:-) Sprawdzamy też czy w smaku już nam odpowiada czy nie:-) Kapusta kiszona w słoikach lub innych, mniejszych naczyniach będzie gotowa szybciej niż ta kiszona w dużym garnku - dlatego sprawdzajcie jej smak i sami oceńcie czy już chcecie ją jeść.
Gotową kapustę przekładamy do słoików (jeśli nie była w nich kiszona:-), szczelnie zamykamy i przechowujemy spokojnie do kilku tygodni w lodówce.
Na filmiku możecie zobaczyć dokładniej jak to u mnie wygląda:-). Mam nadzieję, że spodoba Wam się pomysł na domową, własną, najlepszą i najzdrowszą kapustę kiszoną:-)
Do kapusty możecie dodać startą marchewkę, kminek i co tam jeszcze sobie wymyślicie:-) Pamiętajcie, że kapusta ma niewiele kalorii, więc  możecie ją jeść bez większych ograniczeń:-) Smacznego☼