Trzeba się wreszcie wziąć za przygotowanie Świąt, a nie blogowanie:-) Tym bardziej, że mamy gości, więc lepiej jak się wszystko uda. Buziaki dla wszystkich czytających mój blog.
Powitanie
Witaj na moim blogu☼ Skoro już tu jesteś, pewnie interesujesz się zdrowym odżywianiem. Chętnie podzielę się z Tobą moją pasją i wiedzą. Nie znajdziesz tu przepisów z użyciem białej mąki ani białego cukru, ale z pewnością znajdziesz dużo smaczniejszych i lepszych pomysłów na zdrowe życie ☼ Zapraszam do czytania i komentowania moich wpisów oraz oglądania filmów. Mam nadzieję, że miło spędzisz czas:-) Ściskam Cię serdecznie, Sylwia
sobota, 30 marca 2013
piątek, 29 marca 2013
Jajka zapiekane ze szpinakiem, migdałami i pieczarkami
Szybka przystawka nie tylko na Wielkanoc. Doskonale nadaje się na niedzielne śniadanko. Smakuje wyśmienicie na ciepło i na zimno. Polecam:-)
Składniki:
- 5-6 dużych pieczarek
- 3 garści świeżego szpinaku
- 1 garść płatków migdałowych
- 4 jajka
Pieczarki kroimy w plasterki i podsmażamy na rozgrzanej patelni. Szpinak również podsmażamy, ale tylko tak, by zaczął puszczać wodę, jeszcze chwilę smażymy i doprawiamy solą i pieprzem. Zdejmujemy z patelni, gdy jest jeszcze wilgotny. Ostudzone pieczarki drobno siekamy, to samo robimy ze szpinakiem. W malutkich foremkach układamy po łyżeczce pieczarek (które wcześniej do smaku solimy), następnie łyżkę szpinaku. Posypujemy łyżką płatków migdałowych, a następnie wbijamy jajko.
Nagrzewamy piekarnik do 200 stopni Celsjusza. Foremki wstawiamy do naczynia żaroodpornego, do którego wlewamy wrzącą wodę (do połowy wysokości foremek). Zapiekamy około 15-20 minut - tak, by białko się ścięło, a żółtko było płynne (ja się trochę zagapiłam i piekłam kilka minut za długo).
czwartek, 28 marca 2013
Jabłko z orzechowym kremem
Bardzo zdrowy, super szybki i prosty deserek. Czasem - tak znienacka:-) nachodzi mnie chęć na coś słodkiego, tak na szybko, od razu. A jeśli w domu nic nie ma, trzeba pokombinować:-)
Składniki:
- 1-2 jabłka
- garść orzechów włoskich + 2-3 daktyle
- 2-3 łyżki masła migdałowego lub z innych orzechów
- miód
- cynamon
Jabłko kroimy w talarki, z których ostrożnie wykrawamy środek. W blenderze miksujemy garść orzechów włoskich i daktyle z odrobiną wody - dolewamy ją bardzo ostrożnie, po trochu - tak, by konsystencja kremu była gładka i puszysta. Do orzechowej pasty dodajemy 2-3 łyżki masła orzechowego (ja dodałam migdałowe, ale może być każde inne) i doprawiamy krem do smaku miodem lub syropem klonowym (może być też agawa lub inny słodzik).
Jabłka przekładamy kremem, posypujemy całość cynamonem i wcinamy bez większych wyrzutów:-)
środa, 27 marca 2013
Książka "Clean" Alejandro Junger'a
"Clean" to książka, którą dostałam w prezencie kilka lat temu. Przeczytałam ją od razu, ale musiała odczekać aż 3 lata zanim byłam gotowa z niej skorzystać:-)
Wiem, że ukazała się już w Polsce pod tym samym tytułem. W Stanach była na liście bestsellerów New York Times'a.
Alejandro Junger jest kardiologiem, studiował też medycynę Wschodu w Indiach. Jego klinika w Nowym Jorku cieszy się ogromnym powodzeniem. Jako jeden z pierwszych opisał tak obszernie proces zatrucia organizmu, wyjaśniając skąd się biorą toksyny, jak trafiają do naszego organizmu i jak ogromny wpływ mają na niszczenie naszego zdrowia.
"Clean" to propozycja 3-tygodniowego programu oczyszczania organizmu z toksyn. Autor proponuje, aby najpierw przygotować do niego organizm poprzez eliminację z diety niektórych produktów. Następnie, przez 3 tygodnie, stosować się do planu, który szczegółowo opisuje w swojej książce. Znajdziemy tam przykładowe przepisy posiłków, z których większość jest w postaci zmiksowanej (koktajle, soki, zupy), a tylko jeden porządny:-) Jadłospis przygotowany został przez grupę specjalistów i jest naprawdę przemyślany.
Autor radzi też jak podczas detoksykacji walczyć z głodem, jak nastawić swoją psychikę, by lepiej sobie z tym programem poradzić, jak prawidłowo oddychać, a także jak przygotować na ten czas swoją kuchnię:-)
Myślę, że warto tę książkę kupić nawet jeśli nie jesteśmy jeszcze gotowi na przeprowadzenie programu "Clean". Można się z niej wiele dowiedzieć o toksynach i jak się przed nimi chronić - w miarę możliwości i warunków, w jakich żyjemy.
Program ten zaczęłam przeprowadzać rok temu. Przez tydzień - przed rozpoczęciem "Clean" - jadłam tylko warzywa i owoce (to był akurat mój pomysł, potem pomyślałam, że zrobię "Clean" - nie musiałam już przechodzić okresu eliminacji z diety niektórych produktów). Udało mi się zrobić 2 tygodnie programu, ponieważ - jak na złość:-) - pojechaliśmy na wakacje, których nie planowaliśmy, a tam już nie mogłam tego kontynuować. W tym roku wzięłam się za oczyszczanie całego organizmu według Tombaka, ale od przyszłego zamierzam stosować "Clean" regularnie.
Książkę doktora Jungera gorąco polecam - nie tylko, by przeprowadzić oczyszczanie organizmu, ale żeby zrozumieć jak możemy się bronić przez zatruciem toksynami i dlaczego jest to takie ważne.
Już za miesiąc - 30 kwietnia - ukaże się w Stanach nowa książka Junger'a "Clean Gut" (gut - jelito). Czekam na nią z niecierpliwością. Autor opisuje w niej jak wielkie znaczenie dla naszego zdrowia ma jelito grube. Dlaczego trzeba je oczyścić, żeby zapobiec wielu chorobom. Mam nadzieję, że ta książka otworzy oczy kolejnym milionom ludzi:-)
Dla tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej na temat oczyszczania jelita polecam też - kolejny raz:-) - Tombaka.
Na you tube Junger opowiada o najnowszej książce. Filmik jest nowiuteńki - dzisiejszy. Nie mogę go tu zamieścić, być może właśnie dlatego. Na razie wklejam link, a później jak się uda wstawię filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=fIf2XQDUocE
Książkę doktora Jungera gorąco polecam - nie tylko, by przeprowadzić oczyszczanie organizmu, ale żeby zrozumieć jak możemy się bronić przez zatruciem toksynami i dlaczego jest to takie ważne.
Już za miesiąc - 30 kwietnia - ukaże się w Stanach nowa książka Junger'a "Clean Gut" (gut - jelito). Czekam na nią z niecierpliwością. Autor opisuje w niej jak wielkie znaczenie dla naszego zdrowia ma jelito grube. Dlaczego trzeba je oczyścić, żeby zapobiec wielu chorobom. Mam nadzieję, że ta książka otworzy oczy kolejnym milionom ludzi:-)
Dla tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej na temat oczyszczania jelita polecam też - kolejny raz:-) - Tombaka.
Na you tube Junger opowiada o najnowszej książce. Filmik jest nowiuteńki - dzisiejszy. Nie mogę go tu zamieścić, być może właśnie dlatego. Na razie wklejam link, a później jak się uda wstawię filmik:
http://www.youtube.com/watch?v=fIf2XQDUocE
wtorek, 26 marca 2013
Mleko pestkowo - orzechowe
Uwielbiam wszystkie mleka roślinne, ale to jest ostatnio moim faworytem. Chętnie piję je solo lub zmiksowane z daktylami. Ma wyjątkowy, lekko orzechowy smak. Ostatnio zaczęłam eksperymentować z "mlekami", żeby znaleźć coś, co polubią moje dziewczynki. Do tej pory nie znalazłam jeszcze "tego jedynego", ale jestem coraz bliżej:-) Smakuje zupełnie inaczej niż mleko migdałowe, więc fajnie je zrobić dla odmiany.
Zalewamy wodą i zostawiamy na noc pestki słonecznika, dynii i orzechy włoskie - w sumie około szklanki - pół orzechów, pół pestek.
Rano miksujemy, przecedzamy przez sitko lub gazę i pijemy od razu lub wstawiamy do lodówki. Jeśli nie lubicie pić samego mleka, warto je dodać do koktajlu lub owsianki. To bardzo zdrowy, odżywczy napój, w niczym nie przypominający mleka krowiego (może tylko kolorem:-).
sobota, 23 marca 2013
Orzechowo-brokułowa sałatka z tahini
Bardzo smaczna sałatka z pysznym, sezamowym sosem. To, że jest super zdrowa jest dodatkowym bonusem:-))) Doskonale smakują w niej brokuły i orzechy włoskie - bardzo lubię to połączenie. Prosta i szybka do przygotowania, wspaniale się komponuje z aksamitnym sosem z tahini. Gorąco polecam.
Dodałam do niej brokuły surowe, ale jeśli ktoś ich nie lubi w takiej formie, można je sparzyć wrzątkiem i zostawić na 2 minuty, wtedy trochę zmiękną. Odradzam gotowanie tego wspaniałego warzywa, żeby nie tracić jego niezwykłych wartości.
----------------------------------------------------------------------------
Jakich wartości? :-)
Brokuły zajmują czołowe miejsce w rankingu warzyw działających antyrakowo. Zawierają - między innymi - sulforafan, beta-karoten i chlorofil - związki o silnym działaniu przeciwnowotworowym. W brokułach znajdziemy też potas, wapń, żelazo, fosfor, magnez, mangan, kwas foliowy, witaminę A, C, K, witaminy z grupy B - a to jeszcze nie wszystko:-) Czytałam kiedyś, że gdyby trzeba było wybrać jedno warzywo, które powinniśmy jeść codziennie, powinny być to właśnie brokuły!
----------------------------------------------------------------------------
Składniki:
- mieszane, kolorowe liście różnych sałat (może też być roszponka, szpinak)
- pokrojony w plasterki pomidor
- orzechy włoskie
- różyczki brokuła
Sos:
- 2 łyżki pasty z sezamu - tahini
- sok z połowy cytryny
- garść orzechów włoskich
- 1 łyżka syropu klonowego lub miodu
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- 1/4 szklanki wody
- sól, pieprz, zioła włoskie
Wszystkie składniki sosu dokładnie miksujemy blenderem. Sałatkę polewamy sosem tuż przed jedzeniem. Mam nadzieję, że Ci, którzy spróbują, nie pożałują:-)
piątek, 22 marca 2013
Jak przechowywać zieleninę?
Jedząc duże ilości sałatek, pijąc codziennie soki i zielone koktajle, potrzebujemy dość dużo zieleniny. Jeśli miałabym ją ciągle myć i suszyć, zabierałoby mi to naprawdę dużo czasu. Ponieważ liście bardzo szybko więdną w lodówce, trzeba je jakoś zabezpieczyć. Dlatego właśnie chcę Wam przedstawić mój sposób, dzięki któremu mam dość duże zapasy szpinaku, natki pietruszki i sałat w lodówce na mniej więcej tydzień - i nic mi się nie psuje:-)
Liście trzeba dokładnie umyć i osuszyć - ręcznikiem papierowym lub wirówką do sałat. Następnie, w pojemniku, który na to przeznaczyliśmy, układamy dwie warstwy ręcznika papierowego, na to kładziemy naszą zieleninę, a potem jeszcze raz przykrywamy ręcznikiem papierowym (też dwoma warstwami). Zamykamy szczelnie i wkładamy do lodówki. Papier będzie bardzo dobrze wchłaniał wilgoć i - jeśli dobrze przebraliśmy listki i wszystkie są świeże - będą takie na pewno przez kolejny tydzień, a my możemy do każdego koktajlu lub sałatki wyjmować sobie po garści świeżych i już umytych. Zauważyłam, że gdy mam tak wszystko przygotowane w pojemnikach, jemy dużo więcej zieleniny.
Wiem, że niektórzy owijają umyte liście w ręcznik papierowy i wkładają je do worków foliowych. To też jest dobra opcja, ale ja wolę moje duże, dosyć płaskie pojemniki. Idealne byłyby oczywiście szklane, a nie plastikowe, ale jeszcze nie znalazłam odpowiednich.
Może ktoś ma jakiś inny, sprawdzony sposób? Jeśli tak, dzielcie się tym w komentarzach, chętnie się dowiem:-)
czwartek, 21 marca 2013
Rozgrzewająca zupa czosnkowa
Dziś pierwszy dzień wiosny, a zima chyba o tym zapomniała:-) Trzyma się nas tak kurczowo, że trzeba ją wreszcie porządnie przegnać:-) Może ją jakoś rozgrzejemy? Moim sposobem, by zrobiło się miło i ciepło mimo chłodu za oknem są kremowe zupy, które przyrządzam bardzo często o tej porze roku. Większość naszych zimowych obiadów to zupa-krem i talerz sałaty.
W zupach miksuję wszystko co się da, co mi przyjdzie do głowy i co akurat mam w lodówce. To jedno z najprostszych i najszybszych dań jakie można sobie wyobrazić, a smakuje prawie zawsze nadzwyczajnie. Można w ten sposób przemycić wiele składników, których nasze dzieci nie lubią lub my nie jadamy zbyt często.
Ostatnio naszła mnie wielka chęć na jakąś mocno rozgrzewającą, czosnkową zupę i powstało takie oto pyszne danie:
Składniki:
- 16 ząbków czosnku
- 2 cebule
- 2cm startego imbiru
- 1 czerwona papryka
- sos pomidorowy
Czosnek obieramy, skrapiamy lekko oliwą i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni Celsjusza na jakieś 20 minut.
W tym czasie podsmażamy cebulkę, imbir i pokrojoną w kostkę paprykę, zalewamy wodą i chwilę gotujemy. Doprawiamy do smaku sosem pomidorowym. Gdy czosnek jest już ładnie zarumieniony dorzucamy go do zupy i wszystko miksujemy.
Zupę doprawiamy solą, pieprzem, papryką słodką i chili. Jeśli nie jest dość czosnkowa możemy jeszcze wcisnąć dwa świeże ząbki czosnku. U mnie nie było takiej potrzeby, smakowało wyśmienicie.
Zupę serwujemy gorącą, z grzankami lub chrupiącym pieczywem.
środa, 20 marca 2013
Koktajl cytrynowo-gruszkowy
Pyszny, cytrynowy smak. Lekko kwaskowaty koktajl, pełen witaminy C i przeciwutleniaczy. Bardzo orzeźwiający, żółciutki - kolor stosowny do zbliżających się Świąt Wielkanocnych. Prosty i szybki do przygotowania, a rozkosz przy konsumpcji jest niebywała:-) Koktajl dla prawdziwych smakoszy.
----------------------------------------------------------------------
Co dobrego ma w sobie gruszka? Zawiera przede wszystkim bardzo dużo potasu (średniej wielkości gruszka ma ok. 200mg tego właśnie pierwiastka), błonnik (ok. 5g), a kalorii tylko ok. 60. Gruszki zawierają również fosfor, wapń, magnez, kwas foliowy, żelazo, bor, witaminy A, C, E, K oraz witaminy z grupy B.
Mają działanie przeciwgorączkowe, pomagają w oczyszczaniu organizmu z toksyn, zalecane są przy stanach zapalnych dróg moczowych oraz kamicy nerkowej, a także przy zaparciach.
----------------------------------------------------------------------
Więc jak, pijemy? :-)
Składniki:
- 1 pomarańcza
- 1 cytryna
- 1 gruszka
- 1 szklanka wody
- 1/4 łyżeczki cynamonu
wtorek, 19 marca 2013
Nadziewane daktyle - przepyszne:-)
Niezwykle pyszny, bardzo łatwy, dość szybki, mega kaloryczny i super słodki deserek:-) Jeśli ktoś się odchudza niech może nie robi:-) Zawsze jednak lepiej zjeść takie domowej roboty cacko niż kupowane w sklepach, naładowane chemikaliami batony czy cukierki:-) Dobrze jest użyć do tego przepisu daktyli Medjool, bo są duże, ale jeśli nie mamy, mogą być inne.
poniedziałek, 18 marca 2013
Pieczarki z pastą jajeczną
Żbliża się Wielkanoc, nie da się ukryć:-) Czas zacząć przygotowywać menu świąteczne. Żeby trochę urozmaicić nadziewane różnymi pastami jajka, możemy role odwrócić i dla odmiany zrobić faszerowane pieczarki z pastą lekko jajeczną:-) Wielbiciele majonezu mogą dodać go troszkę zamiast musztardy bądź częściowo zamiast jogurtu. Ja w tym roku postanowiłam urządzić Święta bez majonezu, więc w żadnej potrawie nie zamierzam go użyć. Zobaczymy jak to ostatecznie wyjdzie:-)
Składniki:
- 8 pieczarek
- 2 jajka
- 2 łyżki jogurtu greckiego
- 1 łyżeczka musztardy Dijon
- 2 łyżeczki chrzanu
- sól, pieprz
- łyżka posiekanego szczypiorku
- szczypiorek i kiełki do dekoracji
Pieczarki lekko podsmażamy z obu stron na mocno rozgrzanej patelni - tylko tak, by się lekko zarumieniły. Nie dodajemy zbyt dużo oleju - kilka kropel wystarczy. W tym czasie siekamy ogonki od pieczarek i jajka, dodajemy wszystkie pozostałe składniki, mieszany, nakładamy do pieczarek, przystrajamy zieleniną i po robocie:-)
niedziela, 17 marca 2013
Gofry razowo-owsiane
Moje dziewczynki lubią czasami zjeść gofry. Najpierw nie byłam tym faktem zachwycona, bo chciały białe z bitą śmietaną, a białej mąki i śmietany staram się nie używać. Zaczęłam więc robić gofry razowo-owsiane, a do nich sosy owocowe: ananasowy, jagodowy lub truskawkowy. W rezultacie córeczki są zadowolone, a ja też mogę się z tym jakoś łatwiej pogodzić:-) Zawsze to lepsze niż smażone placuszki z białej mąki (chyba komuś podpadnę:-)
Przepis na ciasto robiłam "na oko", ale zapisałam potem co tam nawrzucałam:-)
Przepis na ciasto robiłam "na oko", ale zapisałam potem co tam nawrzucałam:-)
Składniki:
- 2 jajka
- szklanka mąki pszennej razowej
- 3/4 szklanki zmielonych płatków owsianych
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- agawa, syrop klonowy lub miód - do smaku
- kefir (lub woda)
sobota, 16 marca 2013
Zakwas na żurek
Wielkanoc bez żurku? Na pewno nie! Żurek może być również bez mięsa, ale być musi:-) A skoro żurek to także zakwas. A skoro zakwas to na pewno własnej roboty:-))) Robi się go tak łatwo i szybko, że naprawdę szkoda kupować w sklepie.
3 - 4 dni i zakwas gotowy, więc macie jeszcze dużo czasu...
Składniki:
- 1l ciepłej, przegotowanej, lekko osolonej wody
- 1 szklanka mąki żytniej razowej
- kilka ząbków czosnku (ja dodałam 5)
- 1 kromka chleba razowego
- 3-4 listki laurowe
- 5-6 ziarenek ziela angielskiego
Wszystko umieszczamy w szklanym lub glinianym słoju, przykrywamy ściereczką lub gazą (żeby był dostęp powietrza), mieszamy i zostawiamy w ciepłym miejscu. Może to być w pobliżu kuchenki, kaloryfera, ja często trzymam w piekarniku (nie podgrzewanym oczywiście:-) Zakwas trzeba raz dziennie zamieszać. Po 3-4 dniach powinien mieć już fajny, kwaskowaty, ukiszony smaczek. Możemy go już wtedy użyć do zupy lub schować do lodówki i spokojnie kilka tygodni przetrzymać.
To jest mój zakwas po kilku dniach, po zamieszaniu, gotowy do wstawienia do lodówki:-)
To jest mój zakwas po kilku dniach, po zamieszaniu, gotowy do wstawienia do lodówki:-)
piątek, 15 marca 2013
Kolorowy koktajl - deser?
Duża dla mamusi, mała dla córusi...:-) Takie miałyśmy dziś drugie śniadanko z moją małą 3.5-latką:-)
Miksujemy po kolei każdą warstwę i nakładamy do wysokich szklanek. Nie dodajemy zbyt dużo wody, tylko troszkę, żeby się dobrze zmiksowało. Warstwa z mango i bananem jest tak słodka, że nie potrzeba jej już niczym dosładzać - do dwóch pozostałych dodałam po 2 daktyle, ale nie jest to konieczne - moja Mała lubi słodko, inaczej by nie piła tak chętnie:-) Jeśli owoce będą słodkie, nie dodawałabym już daktyli.
Warstwa jagodowa:
- kubek jagód lub borówek amerykańskich
- 2 daktyle
- trochę wody
- 1 mango
- pół banana
- trochę wody
- kubek truskawek
- 2 daktyle
- trochę wody
Subskrybuj:
Posty (Atom)