Piernik to jedno z moich ukochanych ciast i nie wiem dlaczego piekę go tylko z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Tym razem chciałam, żeby mój piernik był zdrowszy niż dotychczas i postanowiłam poeksperymentować. Gdy piekłam go po raz pierwszy nie wiedziałam, czy będzie jadalny:-)
 Składniki:
- 2 szklanki mąki pszennej razowej
 - 3/4 szklanki syropu klonowego (lub miodu)
 - 1/3 szklanki oleju
 - 1 szklanka musu jabłkowego
 - 1/4 szklanki soku pomarańczowego
 - 1 łyżeczka sody
 - przyprawa do piernika (2-3 duże łyżki)
 - 1/2 łyżeczki kardamonu
 
W jednej misce mieszamy wszystkie składniki suche, w drugiej mokre. Mokre dodajemy do suchych i dokładnie mieszamy łyżką. W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 180 - 190 st.C (375F) i naoliwiamy foremkę do pieczenia. Dobrze wymieszane ciasto przekładamy do blaszki i pieczemy ok. 50 minut. Po tym czasie sprawdzamy  patyczkiem czy piernik jest całkiem suchy, jeśli nie, zostawiamy go jeszcze kilka minut w piekarniku. 
Gdy piernik stygnie, przygotowujemy polewę. 
Polewa:
- 100g czekolady - w małych kawałeczkach
 - 2-3 łyżki powideł śliwkowych
 
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej, dodajemy po 1 łyżce powideł i dokładnie mieszamy. Gotową masę nakładamy na piernik, smarujemy wierzch i boki. Teraz tylko czekamy aż trochę przestygnie i możemy jeść:-)
Życzę Wam smacznego piernika - tym bardziej, że jest to piernik bardzo zdrowy, wegański i można się nim zajadać bez większych wyrzutów sumienia♥
Zapraszam też na filmik:




