Pascha wielkanocna w wersji wegańskiej to nie tylko wspaniały przepis na stół wielkanocny, ale także na każdy inny dzień roku. Jej głównym składnikiem jest wspaniała kasza jaglana - królowa wszystkich kasz. Kasza jaglana, jak już pewnie doskonale wiecie:-) - jest zasadotwórcza, więc odkwasza organizm, ma działanie oczyszczające, jest bezglutenowa i zawiera tak bardzo potrzebny nam krzem. Jest też - nie bez powodu - uważana za naturalny antybiotyk. Jedzcie kaszę jaglaną na co dzień, dodając ją do różnych przepisów (tu znajdziecie moją listę:-), a przekonacie się jak rzadko będziecie chorować (lub wcale:-)
Składniki:
- 1 szklanka kaszy jaglanej
- 1 szklanka orzechów nerkowca
- 1 szklanka świeżego soku pomarańczowego
- 1 szklanka orzechów (ja dodałam po pół szklanki orzechów włoskich i płatkó migdałowych)
- 1 szklanka suszonych owoców ( u mnie rodzynki, morele i skórka pomarańczowa)
- 3 łyżki oleju kokosowego (w formie płynnej 1/3 szklanki)
- 3 łyżeczki ksylitolu
- proszek z laski waniliowej
Kaszę jaglaną gotujemy w dwóch szklankach wody, na małym ogniu pod przykryciem ok. 10-15 minut. Studzimy ją. W tym czasie zalewamy orzechy nerkowca sokiem pomarańczowy i zostawiamy na co najmniej pół godziny.
Do kaszy jaglanej dodajemy namoczone orzechy nerkowca z sokiem pomarańczowym, proszek z laski waniliowej, olej kokosowy i ksylitol. Dokładnie mieszamy i przekładamy do blendera lub malaksera. Miksujemy na gładką masę. Konsystencja kaszy powinna być dosyć gęsta, ale jeśli macie problem z miksowaniem, można dodać odrobinę soku lub wody. Do tak powstałej masy "twarogowej" dodajemy pozostałe orzechy i bakalie. Ja dodałam pokrojone drobno morele, rodzynki i skórkę pomarańczową. Skórkę z połowy pomarańczy wyparzyłam i gotowałam ją kilka minut (nie dosładzałam).
Sitko wykładamy gazą i ugniatamy na nim ciasno masę jaglaną, przykrywamy, wkładamy całość do miski (gdyby wypłynęła jakaś woda - u mnie nie było nic), obciążamy wszystko od góry talerzykiem i czymś ciężkim (u mnie słoik z wodą). Wstawiamy do lodówki na co najmniej 12 godzin.
Po tym czasie wyjmujemy paschę z sitka (zobaczcie na filmie), dekorujemy ją i możemy jeść!
Smacznego Kochani, mam nadzieję, że będzie Wam smakować tak jak mi smakuje☼
Do kaszy jaglanej dodajemy namoczone orzechy nerkowca z sokiem pomarańczowym, proszek z laski waniliowej, olej kokosowy i ksylitol. Dokładnie mieszamy i przekładamy do blendera lub malaksera. Miksujemy na gładką masę. Konsystencja kaszy powinna być dosyć gęsta, ale jeśli macie problem z miksowaniem, można dodać odrobinę soku lub wody. Do tak powstałej masy "twarogowej" dodajemy pozostałe orzechy i bakalie. Ja dodałam pokrojone drobno morele, rodzynki i skórkę pomarańczową. Skórkę z połowy pomarańczy wyparzyłam i gotowałam ją kilka minut (nie dosładzałam).
Sitko wykładamy gazą i ugniatamy na nim ciasno masę jaglaną, przykrywamy, wkładamy całość do miski (gdyby wypłynęła jakaś woda - u mnie nie było nic), obciążamy wszystko od góry talerzykiem i czymś ciężkim (u mnie słoik z wodą). Wstawiamy do lodówki na co najmniej 12 godzin.
Po tym czasie wyjmujemy paschę z sitka (zobaczcie na filmie), dekorujemy ją i możemy jeść!
Smacznego Kochani, mam nadzieję, że będzie Wam smakować tak jak mi smakuje☼