Kiedy odkryłam surowe ciasta i po raz pierwszy takie zrobiłam, zakochałam się natychmiast:-) Nieważne w jakiej są wersji, z jakimi dodatkami, smakują zawsze genialnie. Jeżeli próbowaliście już mój surowy tort truskawkowy (tu) lub bananowo-orzechowy (tu) i Wam smakowały, te serniczki pokochacie z całą pewnością:-)
Składniki na krem:
- 2 szklanki nerkowców
- 3 łyżki oleju kokosowego
- 2 łyżki syropu klonowego
- 3 łyżki soku z cytryny
- 4 łyżki mleka kokosowego
- 1 łyżeczka skórki cytrynowej
Składniki na spód:
- pół szklanki daktyli
- garść żurawiny
Składniki na "kruszonkę"
- 3//4 szklanki orzechów pekan lub włoskich
- 1 łyżka oleju kokosowego
Zaczniemy od namoczenia orzechów nerkowca - przynajmniej dwie godziny w wodzie. W tym czasie możemy przygotować spód i kruszonkę. Jeśli daktyle są twarde, musimy je również namoczyć - wystarczy kilka minut, gdy zmiękną odcedzamy wodę. Daktyle i żurawinę miksujemy na klejącą masę, która nie musi być zbyt gładka i kremowa - spokojnie mogą być to małe kawałki. Powstałą masę ugniatamy na dnie foremek. W osobnym naczyniu przygotowujemy kruszonkę - drobno siekamy orzechy i mieszamy je dokładnie z roztopionym olejem kokosowym.
Namoczone orzechy nerkowca miksujemy dokładnie blenderem (możemy podlać łyżką wody), dodajemy pozostałe składniki kremu i dokładnie mieszamy. Gotowy krem układamy na spodzie foremek, a na wierzch warstwę kruszonki. Chłodzimy przez noc w lodówce, lub pół godziny w zamrażarce.
* Moje foremki mają wyjmowany spód, ale jeśli takich nie macie połóżcie najpierw folię
Pyszne są te surowe serniczki, serdecznie Wam je polecam:-)