Widzieliście już pewnie wiele przepisów na puddingi z nasion szałwii hiszpańskiej chia (dwa są również na moim blogu: tu i tu )Postanowiłam zrobić podobny deser używając innych, również niesamowicie zdrowych nasion - siemienia lnianego. Zrobiłam to z czystej ciekawości i nie sądziłam nawet przez chwilę, że przepis ten znajdzie się na moim blogu. A jednak:-) To najpyszniejszy budyń jaki ostatnio jadłam, więc zanim się rzuciłam na miseczkę z tym pysznym deserem, zdążyłam jeszcze zrobić kilka fotek dla Was:-) Nie wierzcie mi na słowo - wypróbujcie!
Siemię lniane jest tu moczone przez kilkanaście godzin, powstaje więc z niego bardzo smaczny kleik. Czytałam kiedyś, że siemię najlepiej się wchłania, gdy jest zmielone, ponieważ ziarenka, gdy są w całości, przelatują przez nasz organizm i wiele ich wartości nie zostaje wchłoniętych. Na co dzień staram się siemię mielić i wtedy dopiero zalewam je wodą (np. w tym super zdrowym śniadanku :-), ale myślę, że nawet jeśli część wartości się nie wchłonie, warto taki przepyszny i zdrowy deser zjeść zamiast innych:-)))
Składniki na 1 porcję:
- pół szklanki mleka kokosowego
- 1 łyżka siemienia lnianego
- 1 banan
- 1 łyżka masła orzechowego
- do dekoracji : gorzka czekolada, orzechy, rodzynki, inne suszone owoce
- opcjonalnie: jeśli wolicie słodsze desery, możecie dodać trochę syropu klonowego, lub dorzucić dwa daktyle i zmiksować razem z bananami
Łyżeczkę siemienia zalewamy mlekiem kokosowym (tu znajdziecie przepis na domowe mleko kokosowe) i zostawiamy na kilkanaście godzin, może być nawet doba. Następnego dnia miksujemy masło orzechowe z bananem i dodajemy do mleka. Dokładnie mieszamy i deser gotowy! Dekorujemy gorzką czekoladą, orzechami lub rodzynkami. Pychota☼