U nas od dwóch dni jest lato - po 28 stopni Celsjusza. Wiosny nie było, dwa tygodnie temu śnieg, teraz upał:-) Przestawiamy się więc pomału na inne, dużo lżejsze jedzenie. Zaczęliśmy od deseru owocowego:-)
Niby nic, a smakuje wyjątkowo. Wystarczy taki mały dodatek jak sos daktylowy i owoce smakują cudownie i deserowo.
Sos daktylowy jest bardzo prosty do wykonania, może być przygotowany wcześniej i przechowywany w lodówce spokojnie nawet tydzień. Jest też super dodatkiem do placuszków, naleśników lub właśnie owoców.
Składniki:
- 8 daktyli
- 1 pomarańcza
- garść rodzynek
- szczypta cynamonu
Wszystkie składniki gotujemy na małym ogniu, aż masa zacznie gęstnieć. Odstawiamy do przestygnięcia, a następnie dokładnie miksujemy (blendujemy) na gładką masę. Sos doprawiamy do smaku cynamonem lub skórką pomarańczową, wanilią, kardamonem, albo dodając odrobinę kakao. Tak przygotowany sos przekładamy do słoiczka i przechowujemy w lodówce.
Do mojego owocowego deseru ugniotłam jednego banana i dodałam do niego kilka łyżek gotowego sosu. Tak mi powstał sos daktylowo-bananowy:-) W pucharkach czekały już owoce z rodzynkami, na które nałożyłam po łyżce sosu i posypałam wiórkami kokosowymi.