
Soczewicę czerwoną moczymy 2-3 godziny (możemy też zostawić na noc) - zalewamy ją dużą ilością wody, bo lubić pić:-) Marchewkę ścieramy na drobnych oczkach, cebulkę drobno siekamy i podsmażamy, żeby się zarumieniła. Podsmażamy też szpinak, a gdy przestygnie, siekamy.
Składniki:
- 250g (1 i 2/3 cups - miarka amerykańska) czerwonej soczewicy
- 1 duża cebula
- 1 marchewka
- 3 duże garści szpinaku
- 3 ząbki czosnku (przeciśnięte przez praskę)
- 60g (1 cup - amerykańska szklanka) zarodków pszennych
- 3 łyżki siemienia lnianego i 1 łyżka chia (świeżo zmielone - jeśli nie mamy chia dodajemy 1 łyżkę siemienia więcej)
- 1 łyżka oliwy z oliwek
- sól, pieprz, pieprz cayenne
Z namoczonej soczewicy odlewamy wodę i dokładnie ją blendujemy, na bardzo gładką, puszystą masę. Do otrzymanej papki dodajemy pozostałe składniki, mieszamy i pieczemy około 40 minut w nagrzanym do 200 stopni Celsjusza piekarniku.
Na talerz nakładamy liście sałaty, na nie najlepiej jakąś kaszę lub ryż brązowy (u mnie kaszka bulgur), pokrojony pasztet i najlepiej jakiś ostry sos. Ja przygotowałam sos z konfitury śliwkowej (bez cukru), którą zrobiłam jeszcze latem:-) Do dwóch łyżek konfitury dodałam 1 ząbek czosnku, kawałek startego imbiru i doprawiłam do smaku ziołami i solą.
Na talerz nakładamy liście sałaty, na nie najlepiej jakąś kaszę lub ryż brązowy (u mnie kaszka bulgur), pokrojony pasztet i najlepiej jakiś ostry sos. Ja przygotowałam sos z konfitury śliwkowej (bez cukru), którą zrobiłam jeszcze latem:-) Do dwóch łyżek konfitury dodałam 1 ząbek czosnku, kawałek startego imbiru i doprawiłam do smaku ziołami i solą.

fajny przepis, na pewno wypróbuje
OdpowiedzUsuńsuper:) z czym podałaś na dwóch ostatnich zdjęciach? to jakaś pasta pomidorowa?
OdpowiedzUsuńSos z powideł - własnej roboty, bez cukru:-)
Usuńwygląda trochę jak chleb ;d i przypuszczam, że mogłabym go zastosować jako zamiennik ;p tylko pewnie trochę za miękki jak na chleb, ale jeśli jeść w domu to pychota ;d
OdpowiedzUsuńKonfitury śliwkowe z czosnkiem i imbirem? Ja wiem, że główną rolę w tym wpisie gra niezwykle apetyczny i zdrowy pasztet, ale dodatek z którym go podałaś odwrócił nieco moją uwagę;)
OdpowiedzUsuńWidziałam sporo przepisów na pasztet, ale Ty mnie zmotywowałaś , żeby w końcu go wykonać:) Wykorzystam Twój przepis:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wegetariańskie pasztety. Twój bardzo by mi smakował. Bo lubię wszystko co w nim dodałaś. Porywam kawałek :-)
OdpowiedzUsuńOd dawna próbuję przestawić siebie i chłopaka na zdrowy tryb życia. Dziś upiekłam Twój pasztet, ale przyznam, że nie miałam kilku składników tzn siemienia lnianego i zarodków pszennych. Dodałam otręby pszenne i owsiane. Wyszło nawet nieźle a mój chłopak powiedział "Jak na pasztet bez mięsa jest OK" :D
OdpowiedzUsuń