Moja droga do zdrowia zaczęła się kilka lat temu, kiedy po 7 latach mieszkania w USA i po urodzeniu dwóch cudnych dziewczynek, przytyłam 25kg!!! Nie mogłam w to po prostu uwierzyć. Starałam się unikać luster (a mam ich w domu kilka:-), bo z przerażeniem patrzyłam tam na osobę, z którą się w ogóle nie identyfikowałam.
Jak to możliwe, żeby zmienić się tak w ciągu kilku lat? Zawsze słyszałam, że po urodzeniu dzieci kobiety tyją, więc to już było jakieś usprawiedliwienie:-) Kolejne, że mieszkam w Stanach, a tu wszystko jest naładowane hormonami. Następne usprawiedliwienie - dużo pracowałam z mężem i wracaliśmy do domu późnymi wieczorami, nie mogliśmy więc jeść wcześniej. Do tego gotowanie było, i jest nadal, moją wielką pasją, a wydawało mi się, że nie można jeść smacznie i zdrowo:-) Takich usprawiedliwień było jeszcze kilka...
Myślałam, że nie ma już drogi odwrotu, że nigdy nie będę wyglądać tak jak kiedyś. Nie miałam ani czasu ani siły na ćwiczenie, a przy dwójce małych dzieci pracy w domu mi też nie brakowało. Niepokoiło mnie tylko to, że nie potrafię siebie takiej zaakceptować.
Nie wiem jak to się stało, że 2 stycznia 2010, gdy siedzieliśmy z mężem przy wieczornym winku, postanowilismy wziąć się za siebie i spróbować COŚ zmienić. Najważniejsze w tym planie było wspieranie się wzajemnie i motywowanie. Gdy mąż był w pracy, ja czytałam ile się dało o zdrowym żywieniu. Nie wiedziałam od czego zacząć, co jest najważniejsze, a żadne diety mnie nie interesowały. Zamówiłam kilka książek i zaczęłam się codziennie nakręcać. ..
I tak, krok po kroku, oboje schudliśmy po ponad 20 kg, wyniki badań mamy rewelacyjne, a zdrowe żywienie jest nie tylko moją pasją, ale przede wszystkim moim życiem codziennym. Moim i mojej ukochanej rodziny:-)